Podając swój adres e-mail i zapisując się na newsletter, wyraża Pan/Pani zgodę na otrzymywanie informacji o publikacjach Oficyny Wydawniczej SGH i przetwarzanie danych osobowych w tym celu. Zgodę można wycofać w dowolnym momencie, co nie wpływa na zgodność z prawem przetwarzania, którego dokonano przed jej cofnięciem.
Zapraszamy
do naszej siedziby:
budynek SGH
al. Niepodległości 162
Tel: 780 039 374
Oficyna Wydawnicza SGH al. Niepodległości 162, p. 023 bud. główny SGH 02-554 Warszawa |
|
|
Wstęp Od niepamiętnych czasów ludzie pragnęli pomnażać swój stan posiadania. Jedną z metod powiększania majątku, które wykształciły się w procesie rozwoju społeczeństw, jest inwestowanie. Z czasem pojawiły się rynki finansowe, które znacznie ułatwiły to zadanie. Inwestowanie jest zadaniem niełatwym, bo nie tylko wiąże się z ograniczeniem bieżącej konsumpcji, ale także wymaga rozwagi. Dążenie do ograniczenia prawdopodobieństwa strat, a także poszukiwanie najbardziej opłacalnych inwestycji zmuszają do rozpatrzenia różnych możliwości i uważnego zbadania wielu alternatyw. Na rynkach finansowych działanie takie nazywa się analizą fundamentalną. Jej przeprowadzanie jest zadaniem żmudnym, wymagającym zebrania informacji oraz ich przemyślenia, co ogranicza częstość zawieranych transakcji. Pozwala jednak na osiąganie satysfakcji nie tylko z zysków, ale także bycia lepszym inwestorem od innych. Spokój i rozwaga nie zawsze towarzyszą inwestorom, u wielu pojawia się pokusa znalezienia prostszej, uniwersalnej reguły, która pozwoliłaby szybciej dokonywać wyborów, częściej zawierać transakcje, wykorzystywać okazje rynkowe, zanim zrobią to inni. Przy takim podejściu inwestowanie zmienia się w spekulację. Spekulacje, jako zjawisko wynikające z cech ludzkiego charakteru, towarzyszyły inwestycjom od zawsze. Zorganizowane rynki finansowe ułatwiły jednak ich rozwój. Już prawie 100 lat temu, w 1918 roku, W. Rathenau stwierdził występowanie dwóch kategorii akcjonariuszy, czyli takich, którzy nabywają akcje dla osiągnięcia zysku kursowego (spekulantów), oraz tych, którzy traktują akcje jako lokatę kapitału. Zwrócił uwagę na jedną z ważnych cech różnicujących inwestowanie i spekulację: czas. Ale to nie jedyna różnica. Dla spekulanta przedmiot inwestycji ma znaczenie drugorzędne - instrumenty finansowe czy towarowe, waluty czy złoto - dla niego ważne są sygnały rynkowe: kształty wykresów, wskaźniki, oscylatory. Analizę fundamentalną zastępuje zatem techniczna. W początkach jej powstawania twórcy analizy technicznej wypatrywali znaków i dokonywali ich interpretacji (zupełnie jak starorzymscy augurowie). Liczyło się pierwszeństwo w dostrzeżeniu jakiejś prawidłowości i wykorzystaniu jej, zanim zrobią to inni. W spekulacji ważna jest nie tylko satysfakcja odczuwana po udanym zamknięciu pozycji, ale i emocje odczuwane w trakcie jej utrzymywania - tym silniejsze, im większa zmienność na rynku. Pragnienie coraz większych emocji, codziennej dawki adrenaliny z czasem może przerodzić się w hazard. Zachowania i oczekiwania spekulantów coraz bardziej oddalają ich od inwestowania, a przybliżają do postaw nałogowych graczy. W sukurs "graczom" przyszedł rozwój technik informatycznych, pozwalający na coraz szybsze gromadzenie i przetwarzanie coraz szerszych zasobów danych. Uzyskanie przewagi nad innymi spekulantami w tym procesie stało się skrajnie trudne. Rozpowszechnianie się IT, zarówno wśród uczestników rynków, jak i opartych na tym systemów transakcyjnych samych giełd, spowodowało większą częstość zawierania transakcji oraz większą zmienność. Na kolejne narzędzia dla graczy nie przyszło długo czekać - zaczęły powstawać programy zastępujące analizę informacji przez człowieka, generujące gotowe sygnały kupna i sprzedaży. Tworzone są coraz bardziej skomplikowane systemy transakcyjne, które z tradycyjną analizą techniczną mają coraz mniej wspólnego. Człowiek okazuje się często w takich systemach czynnikiem ograniczającym - jego czas reakcji powoduje bowiem, że przy dużej zmienności wygenerowane sygnały przestają być aktualne. Rozwiązaniem problemu po raz kolejny okazała się technika - coraz większa moc obliczeniowa, a przede wszystkim szybkość przetwarzania i przesyłu danych spowodowały rozwój handlu wysokich częstotliwości (HFT - high-frequency trading). Cechą charakterystyczną tego typu transakcji jest to, że są one zawierane szybko, najczęściej z zyskiem, tyle tylko..., że całkowicie automatycznie. Paradoksalnie, pogoń za adrenaliną doprowadziła do wyeliminowania graczy z dużej części transakcji rynkowych. Rodzi się pytanie: co pozostaje dla ludzi, którzy chcą pomnażać swój majątek, ale nie w rywalizacji z maszynami - ludzi, którzy chcą "dotknąć" inwestycji, wykazać się wiedzą, intuicją, doświadczeniem, a także poczuć satysfakcję, że podjęli właściwą decyzję? Wydaje się, że w świecie zdominowanym przez obsesję spekulacji jednym z niewielu rozwiązań są bezpośrednie inwestycje w pasje, przez niewtajemniczonych zwane kolekcjonowaniem. Być może właśnie dlatego ten rodzaj inwestycji cieszy się coraz większą popularnością. Prezentowana książka zawiera teksty poświęcone dylematom, przed jakimi stoją zarówno inwestorzy, jak i spekulanci, a także kolekcjonerzy. Pierwszy rozdział dotyczy inwestowania w akcje spółek dywidendowych notowanych na rynku regulowanym prowadzonym przez Giełdę Papierów Wartościowych w Warszawie. Karol Nowak rozważa kwestie doboru spółek do portfela, czasu rozpoczęcia i zakończenia inwestycji, a także celowości reinwestycji otrzymanych dywidend. Oprócz wyboru akcji będących w obrocie na rynku wtórnym, inwestor może rozważać zakup akcji na rynku pierwotnym. Karolina Drach-Kowalczyk w swoim tekście zaprezentowała kulisy przygotowywania pierwszej oferty publicznej (initial public offering - IPO) od strony tworzenia strategii komunikacyjnej, wykorzystywanej w procesie sprzedaży akcji. Poznanie tych mechanizmów powinno pozwolić inwestorom na bardziej świadome podejmowanie decyzji na rynku pierwotnym. Do tradycyjnych instrumentów finansowych obok akcji zalicza są także obligacje. Przez dziesięciolecia za najbezpieczniejsze uważane były obligacje skarbowe, jednak ostatni kryzys negatywnie zweryfikował to założenie. Wpływ kryzysu na rentowność obligacji greckich, polskich i niemieckich zbadała Magdalena Westland (interesujące porównanie, nie tylko dla inwestorów, ale i dla polityków, na których decyzje reagują rynki). Inwestorzy, którzy nie chcą lub nie mogą sami na bieżąco śledzić zmian na rynku, mają możliwość inwestowania za pośrednictwem funduszy inwestycyjnych. Nad unifikacją przepisów w zakresie funkcjonowania funduszy otwartych w ramach Unii Europejskiej od kilku lat pracują parlamentarzyści europejscy. W Polsce wdrożenie ostatniej dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady Europy w sprawie koordynacji przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych odnoszących się do przedsiębiorstw zbiorowego inwestowania w zbywalne papiery wartościowe (UCITS IV) napotyka jednak pewne trudności. Temu tematowi poświęcony jest tekst Kingi Bryl. Praktyka pokaże, czy implementacja dyrektywy UCTIS IV przyniesie zmiany korzystne dla inwestorów, a zwłaszcza czy będzie w pełni zgodna z jej celami i treścią. Autorka uzasadnia tezę, że nie. Inwestowanie w akcje wiąże się z możliwością wystąpienia strat, nawet bardzo wysokich. W celu zabezpieczenia wartości portfela akcji można wykorzystać opcje indeksowe. Michał Borek sprawdził, jakie wyniki można osiągnąć, stosując tę strategię w praktyce polskiego rynku kapitałowego, uwzględniając prowizje maklerskie, rzeczywiste ceny akcji i opcji oraz inne istotne realia rynkowe. Dłuższy horyzont czasowy, jaki przyjął podczas przeprowadzania symulacji, pozwolił na analizę różnych sytuacji obejmujących zarówno przypadki, kiedy zabezpieczenie opcjami okazywało się, oczywiście ex post, zbędne, jak i kiedy skutecznie chroniło przed bardzo wysokimi stratami. Wyniki powinny zainteresować wszystkich inwestorów aktywnych na rynku akcji. Kolejna część książki poświęcona jest rynkom towarowym, które oprócz stwarzania możliwości rzeczywistego kupna i sprzedaży produktów masowych, są miejscem intensywnej spekulacji. Całą złożoność uwarunkowań rynku ropy naftowej, wraz z analizą strony popytowej, podażowej oraz mechanizmów cenowych przedstawił Mateusz Walczak. Dużo uwagi poświęcił też spekulantom i ich strategiom na terminowym rynku ropy. Z kolei Mariusz Burc zajął się jeszcze bardziej spekulacyjnym i nieprzewidywalnym niż rynek ropy - rynkiem złota. W swoim tekście pokazał jednak, że jest tu możliwa nie tylko spekulacja, ale także długoterminowe inwestowanie, które może dawać dobre wyniki. Podczas hossy czy bessy spekulacja na rynku jest ułatwiona - wyraźny trend, kiedy już został rozpoznany, staje się podstawą do wyraźnych sygnałów kupna i sprzedaży. Jednak w sytuacji gdy występuje trend boczny, wykorzystanie wielu tradycyjnych metod analizy technicznej staje się utrudnione. Często jednak głoszony jest pogląd, że przydatne stają się wówczas oscylatory. Tym właśnie problemem zajął się w swoim badaniu Michał Surtel. W konkluzji autor zawarł stwierdzenie, że w trendzie bocznym nie wystarczą same mechanicznie liczone oscylatory ani generowane przez nie sygnały. Istotne jest też doświadczenie analityka, który potrafi się nimi umiejętnie i z wyczuciem posługiwać. Cechy ludzkie, takie jak wiedza, intuicja czy emocje, mogą się przydać nie tylko, gdy trzeba wspomóc systemy transakcyjne, ale także w przypadku wyboru inwestowania w aktywa emocjonalne, takie jak dzieła sztuki, książki, kamienie szlachetne, monety, biżuteria, znaczki, wieczne pióra... Pasja obok niewątpliwej przyjemności posiadania, dopasowywania kolejnych elementów, poszukiwania brakujących może zrodzić dla inwestora problemy, zwłaszcza w przypadku gdy zechce część lub całość swojej kolekcji sprzedać. Wynikają one z niejednoznacznych przepisów podatkowych i braku definicji legalnej aktywów emocjonalnych. Temu zagadnieniu poświęcony jest tekst Roberta Morawskiego. Autor zawarł w nim również wskazówki, czym kierować się przy dokonywaniu wyboru między aktywami emocjonalnymi a klasycznymi. Jeżeli inwestor zdecyduje się na inwestowanie w pasje, to jedną z licznych możliwości są monety kolekcjonerskie. Katarzyna Kalbarczyk przedstawiła rynek współczesnych monet polskich, opisując jego organizację oraz stopy zwrotu, jakie można na nim osiągać. Teksty zaprezentowane w książce, będącej kontynuacją zapoczątkowanej w 2010 roku serii INWESTOWANIE, stanowią świadectwo przemian, które zachodzą w świadomości inwestorów. Mamy nadzieję, że okażą się interesującą lekturą i pomogą w podejmowaniu przez Czytelników lepszych decyzji inwestycyjnych. |